January was an extremely busy month for me: apart from my full time job and additional tour guide activities I was working on a book. Luckily the job is complete now and I can look back to nicer moments of the previous month and start looking forward to my holiday starting next week!
Styczeń był dla mnie wyjątkowo intensywnym miesiącem: poza moją pełnoetatową pracą i wycieczkami miałam na głowie także tłumaczenie książki. Na szczęście wszystko jest już z głowy i mogę na spokojnie wrócić do milszych momentów poprzedniego miesiąca oraz zacząć odliczanie do wakacji, które zaczynam już w przyszłym tygodniu!
French Christmas/New Year’s pastries: galette des rois and bûche
Francuskie świąteczno-noworoczne przysmaki: galette des rois i bûche
Parisian sweets
Paryskie słodkości
Cap Blanc-Nez
That’s how a big part of my January looked like. Translating a book is a long, time-consuming yet very rewarding job. I had to deliver my translation by the end of January so I spent many afternoons and evenings working. February should be way more relaxing though!
Tak wyglądała spora część mojego stycznia. Tłumaczenie książki to długi i czasochłonny proces, ale za to przynosi sporo satysfakcji. Musiałam dostarczyć moje tłumaczenie z końcem miesiąca, więc spędziłam wiele popołudni i wieczorów pracując. Luty powinien być zdecydowanie luźniejszy!
There has been very little snow in Poznań this winter so photos taken during a trip to the mountains last year make me feel quite nostalgic!
Tej zimy w Poznaniu spadło naprawdę niewiele zimy, więc z nostalgią przejrzałam zdjęcia sprzed roku z wyprawy w góry.